Po krótkim maratonie wypoczynkowym ...znów aklimatyzuję się w domowych pieleszach, próbując ogarnąć co było co jest i co będzie, póki co chaos,ale już pomału mozolnie się klaruje stabilizacja i tego się trzymam.
Trochę moimi ostatnimi wpisami zaburzyłam swój własny spokój, nieraz co innego jest jak nam coś siedzi w głowie, nieraz jakaś niefajna myśl wspomnieniowa przemknie, a co inne jest o tym napisać, przeczytać...to jest już historia ..każdy ma swoją mnie się trafiła taka , ot co.
Za dni kilka ....trzaśnie mi dwa lata blogowania, podsumowanie tego faktu planuję, ale w innym poście, miałam w planach zrobić candy, ale podjęłam zgoła inną decyzję......
Kochani zmiany które się szykują w naszym życiu, skutkować będą nowymi wyzwaniami, odmiennym życiem od tego które teraz prowadzę, nie można zaczynać czegoś nowego, tkwiąc w starym, więc i mój czas na tym blogu idzie ku końcowi .....oczywiście nie skasuję bloga, to część mojej historii, to wpisy różne ...to wreszcie ludzie których tu spotkałam, był i śmiech i łzy ...rozczarowanie również, słowem jak w życiu, ale, dzisiejszy wpis nie jest ostatni ....jeszcze nie.
Zresztą to nie koniec ....tyle żeście się tu o mnie, o tym co robię, czego nie robię, co myślę robić, co się uda a co sknoci ...naczytali ....że byłabym ostatnią francą :) Was tak zostawiając, każdego kto będzie miał, ochotę, chęci, czas ....zaproszę wkrótce do mojego nowego miejsca ...na razie w internecie ....
Trochę może Was rozczaruję, blog będzie różnił się formą, nie będzie tam oglądania się za siebie, co chciałam napisałam tu, nie będzie to codziennik, w krótkim wydaniu, raczej dla tych co lubią długie teksty i zdjęcia, bowiem to będzie pisany blog, nie pod czytelnika, lecz dla mojej rodziny, dzieci ...może wnuków, więc będzie autentycznie, prywatnie ....w granicach normy ...no co wnuki kiedyś poczytają :)
A z innej beczki o...
Nie jest łatwo mieć znaną gębę, zwłaszcza w miejscach publicznych, raz na obleganych Krupówkach, i w restauracji z tym łosiem, mój ślubny był zaczepiony w związku z podobieństwem to pewnego polityka, dobrze że pomidorem nie dostał ...kto z Was trafi na to do kogóż mógłby być podobny, sytuacje były naprawdę komiczne ....a najmłodsza lata temu w telewizorze na tego polityka paluchem wskazała wołając ....tata ???? ....
O takich podobieństwach pisała niedawno nasza zagraniczna blogerka ...Panti ...czytaliście ....
To nie moje nowe miejsce ....z klimatem ...ale za duże :) ile sprzątania ...
Ktoś kojarzy miejsce ? z żabami ... zgaduj zgadula ...
Już wkrótce takie widoki ........gdzieś tam w górach ...my ...